biologia to życie,  newsy ze świata,  powtórka

Czym są szczepionki? Czyli powtarzamy wiadomości.

Kilka dni temu przeczytałam informację w mediach, że 5-letnia dziewczynka trafiła do szpitala w Gdańsku z sepsą wywołaną przez zakażenie meningokokami. Kolegów z jej przedszkola i dorosłych, którzy mieli z nią kontakt (około 100 osób) poddano antybiotykoterapii. Dziecko zmarło w szpitalu. Żeby uniknąć tragedii wystarczyłaby.. szczepionka. Ostatnio trafiam na coraz więcej doniesień o przypadkach poważnych powikłań po odrze – chorobie, która nie powinna występować w naszym kraju, bo przecież mamy skuteczne szczepionki.. W komentarzach do tych artykułów wrze prawdziwa burza, najczęściej nikt nikogo nie słucha a komentujący przerzucają się (niekoniecznie prawdziwymi) informacjami na temat szczepień.  Dlaczego wciąż, mimo całego dobrodziejstwa do internetu i morza danych, zdarzają się takie przypadki? Postanowiłam zrobić podsumowanie podstawowej wiedzy na temat szczepionek, żeby wiadomości zostały odświeżone  a wszelkie wątpliwości – rozwiane.

Czym są szczepionki?

Na to pytanie powinien znać odpowiedź każdy gimnazjalista (o osobach, które ukończyły liceum nie wspominając) – opieram się tu o podstawę programową: 

Taka wiedza jest niezbędna zwłaszcza poza szkołą, długo po jej ukończeniu. Warto umieć rozróżniać potwierdzone fakty od rozpuszczanych (nawet jeśli w dobrej wierze) szkodliwych, viralowych plotek, które nie znajdują potwierdzenia w rzetelnych badaniach – to tyczy się każdej dziedziny życia, nie tylko biologii. W każdym razie wiedza i znajomość faktów jest kluczowa, żeby podejmować decyzje, które mają zapewnić bezpieczeństwo nam, naszym bliskim i społeczeństwu, w którym żyjemy. Ale przejdźmy do tematu głównego:

Najprościej mówiąc szczepionka to preparat, który zawiera jeden lub kilka obcych antygenów, których wprowadzenie do naszego organizmu ma uodpornić nas na zakażenie drobnoustrojami, które ten antygen zawierają.

Z czego składa się szczepionka?

Czym są wspomniane antygeny? W zależności od szczepionki mogą to być:

  • żywe (osłabione, niezdolne do infekcji) lub zabite drobnoustroje
  • fragmenty komórek drobnoustrojów
  • produkty metabolizmu drobnoustrojów, np. białka
  • antygeny rekombinowane (czyli otrzymane za pomocą inżynierii genetycznej)

To oczywiście w przypadku szczepionki przeciwko bakterii. W szczepionkach przeciwko wirusom są białka wirusowe lub fragmenty kapsydu.

Dodatkowo, w skład szczepionki mogą wchodzić:

  • tzw substancje pomocnicze, czyli stabilizatory, które tak jak w przypadku tabletek czy kapsułek mają zapewnić trwałość preparatu (np. laktoza, sacharoza, glicyna czy żelatyna).
  • substancje konserwujące (np. fenol, 2-fenoksyetanol)
  • adiuwanty, czyli substancje zwiększające odpowiedź immunologiczną organizmu na podaną szczepionkę – dzięki nim dawka antygenu jest minimalna (m.in.: wodorotlenek glinu, siarczan glinu, fosforan wapnia)
  • śladowe ilości substancji używanych przy produkcji szczepionki (np. antybiotyki, białko jaja kurzego, formaldehyd, czy tiomersal).

Nie ma jednak powodu do niepokoju: powyższe substancje jeśli są obecne w szczepionce, to w dawce na tyle niskiej, że nie mają wpływu na nasze zdrowie. Szczepionki są naprawdę dokładnie badane, przechodzą więcej kontroli niż leki – wszystko po to, żeby zapewnić nam jak największe bezpieczeństwo.

Tiomersal Rtęć w szczepionkach! Czyli informacyjne nadużycie.

Zauważyłam, że wiele osób ma obawy przed szczepieniami ze względu na składnik jakim jest tiomersal (związek rtęci). Ustalmy fakty:

  • tiomersal jest składnikiem 1 (JEDNEJ) szczepionki dostępnej w Polsce (DTPw)
  • jest niezbędny do prawidłowego działania szczepionki, a jego ilość jest zgodna z prawem obowiązującym w krajach Unii Europejskiej
  • tiomersal jest w organizmie metabolizowany do etylortęci, która (inaczej niż metylortęć zawarta np. w rybach i owocach morza) nie kumuluje się w organizmie. Usuwana jest przewodem pokarmowym w ciągu kilku dni. Związki rtęci z ryb i owoców morza pozostają w naszym ciele nawet do 1,5 miesiąca. W porównaniu z nimi szczepionka wygląda naprawdę bezpiecznie, prawda?

Jeśli macie wątpliwości co do bezpieczeństwa szczepionek – polecam ten film (o kontroli bezpieczeństwa i jakości szczepionek mówi Dr hab. n. med. Ewa Augustynowicz z  Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH

Szczepionki nie wywołują autyzmu.

Warto także zwrócić uwagę na jakość źródeł, z których czerpiemy informacje. Jeśli ktoś jeszcze uważa, że szczepionki powodują autyzm, zaprawdę powiadam: jesteś w błędzie. Na poparcie moich słów mam artykuł z badań ufundowanych przez antyszczepionkowców. Badania miały dostarczyć niezbitych dowodów na to, że szczepionki wywołują autyzm. Nauka jest jednak bezstronna i wyniki były jednoznaczne: nie ma żadnej korelacji między szczepieniem a występowaniem autyzmu.

Źródłem błędnego przekonania łączącego szczepionki z autyzmem były pochopnie wyciągnięte wnioski: autyzm diagnozowano około 3. roku życia, czyli w wieku, w którym większość dzieci była już zaszczepiona. Równie dobrze można byłoby powiedzieć że pójście do szkoły powoduje wypadanie zębów (bo akurat mniej więcej w tym samym momencie zbiegają się te wydarzenia w życiu większości ludzi).

Jak działają szczepionki?

Szczepionki wywołują odpowiedź immunologiczną nazywaną odpowiedzią sztuczną (bo powstaje w wyniku działania człowieka, a nie naturalnie przebytej choroby) czynną (bo nasz organizm czynnie produkuje przeciwciała przeciwko zawartym w szczepionce antygenom).

W wyniku szczepienia rozwija się pierwotna odpowiedź immunologiczna, w wyniku której w surowicy pacjenta powstają przeciwciała klasy IgM, IgG oraz IgA, oraz aktywują się limfocyty Tc. Powstają także komórki pamięci immunologicznej – czyli komórki, które “zapamiętują” antygeny bakterii lub wirusa, przeciwko którym pacjent był szczepiony. Komórki pamięci są niezwykle ważne podczas powtórnego kontaktu z danym antygenem (czyli np. kiedy mamy bezpośredni kontakt z bakterią posiadającą te same antygeny, które były w podanej szczepionce). Dochodzi wtedy do wtórnej odpowiedzi immunologicznej – charakteryzuje się ona szybszą niż pierwotna produkcją przeciwciał (głównie IgG), które uniemożliwiają rozwój choroby.

Powyższy schemat może wydać się skomplikowany, ale jeśli poświęcicie mu chwilę – wszystko się wyjaśni. Na czerwono zaznaczyłam cel działań układu odpornościowego w przypadku kontaktu z obcymi (potencjalnie patogennymi) antygenami. Jest to produkcja przeciwciał (które łączą się z antygenami, umożliwiają fagocytozę i neutralizację patogenów, mogą też hamować namnażanie się bakterii) i aktywacja cytotoksycznych limfocytów T (niszczą komórki zakażone oraz komórki nowotworowe).

W momencie, kiedy chorujemy na daną chorobę, nasz organizm „uczy się” ją zwalczać i na przyszłość ma już gotowe komórki wyspecjalizowane do zwalczania tego konkretnego zagrożenia. W przypadku zastosowania szczepionki jest dokładnie tak samo – tylko z pominięciem powikłań pochorobowych. Dodatkowo, po szczepieniu czujemy się zazwyczaj lepiej niż w trakcie trwania choroby. Kolejnym plusem jest to, że przed szczepieniem trzeba przejść badanie i wykluczyć ewentualne osłabienie odporności – tak, żeby organizm był w pełni sił na szybkie zwalczenie antygenów zawartych w szczepionce. W przypadku naturalnego „przechorowania” siłą rzeczy nasza odporność jest obniżona. Oczywiście, szczepienie nie jest pozbawione w 100% skutków ubocznych, ale zdarzają się one o wiele rzadziej, niż powikłania po chorobach, przed którymi szczepionki chronią.

Uff.. mamy za sobą niezbędny wstęp teoretyczny. To dopiero część obszernego tematu, dlatego postanowiłam podzielić go na kilka postów. W następnych odsłonach:

➡ poznamy historię kilku szczepionek, które uratowały miliony ludzi

➡ skubniemy trochę statystyki i zobaczymy, jak wprowadzenie szczepień wpłynęło na zachorowalność i śmiertelność na dane choroby

➡ przypomnimy sobie jak oznaczano domy objęte kwarantanną i jak wyglądały żelazne płuca

➡ postaram się udowodnić, że szczepienie jest zapewnieniem bezpieczeństwa całemu społeczeństwu i że unikanie obowiązkowych szczepień może mieć negatywny wpływ na więcej osób niż pozornie może się wydawać.

Jeśli ten post był dla Was przydatny, albo macie wrażenie, że warto w kwestii szczepień doinformować kilku znajomych – udostępnijcie go 😉

Źródła (do tej i kolejnych części cyklu na temat szczepionek):

Strona główna

http://www.wyprzedzmeningokoki.pl

http://www.who.int/about/bugs_drugs_smoke_chapter_1_smallpox.pdf

http://www.who.int

https://www.szczepienia.pl/szczepienia-ratuja-zycie

http://www.chop.edu/centers-programs/vaccine-education-center/

http://wyborcza.pl/7,75398,21615900,odra-wraca-do-polski.html

Administration of thimerosal-containing vaccines to infant rhesus macaques does not result in autism-like behavior or neuropathology (–> http://www.pnas.org/content/112/40/12498.full )

Understanding those who do not understand: a brief review of the anti-vaccine movement. G. Poland i R. Jacobson.

Thimerosal-containing Vaccines and Autistic Spectrum Disorder: A Critical Review of Published Original Data. S.K. Parker i inni.

2 komentarze

  • Grace

    Nigdy za wiele rzetelnej wiedzy opartej na faktach i badaniach. Pytanie tylko czy taka wiedza trafia do osób ktore nie szczepią dzieci? Osobiście nie czytam wywodów na temat związków szczepionek z autyzmem, wiec podejrzewam, że jeśli ktoś o takim związku jest przekonany nie szuka wiedzy…

    • Olga

      Staram się przygotować młode osoby na starcie z głosicielami takich teorii – jeśli będą miały wcześniej rzetelną wiedzę na ten temat, będą „odporniejsze” na nie potwierdzone niczym newsy. A niestety, jeśli wpiszemy na YouTube hasło „szczepionki” to wyniki wyszukiwania są wręcz tragiczne w skutkach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *