Koniec matur. W ramach odpoczynku po egzaminach maturzyści mogą rzucić się w wir składania papierów na studia, wybierania uczelni i popaść w dodatkowy stres. Bo teraz zostało tylko.. siedzieć i czekać na wyniki. Mam nadzieję, że nikt nie popełni mojego błędu: nie denerwujcie się! Wiecie, czemu nie ma sensu przejmować się maturą po maturze?
To jest czas, kiedy trzeba ogarnąć dużo rzeczy: wybrać kierunki, uczelnie, pamiętać o wszystkich terminach, wszystkich dokumentach.. Nie ma sensu dokładać sobie stresu i myśleć o tym, że nie poszło nam tak dobrze, jak chcieliśmy. Stres w tym momencie nie pomoże, ewentualnie zaszkodzi. Dlatego chciałabym się podzielić kilkoma prawdami życiowymi, które do mnie ogłupiałej maturalnym szałem nie docierały (a mogły..):
-
Na maturze życie się nie kończy. Życie zaczyna się po maturze
Zawalona matura nie kończy życia i nie przekreśla wszystkiego. Jeśli okaże się, że nie poszło Wam tak, jak tego chcieliście i nie dostaniecie się na wymarzony kierunek – będzie okazja spróbować za rok. Możecie w tym czasie podjąć studia na innym kierunku (nigdy nie składa się papierów tylko w jedno miejsce) albo zacząć pracę. Będzie czas na spokojną ocenę swoich słabych punktów i przygotowanie się do poprawki. Kilka osób studiujących ze mną po pierwszym roku biotechnologii podeszło do poprawiania wyniku z biologii i część z nich przeniosła się potem na medycynę albo farmację- rok studiów to ogromne zmiany w systemie uczenia się, organizacja wiedzy, nauka dyscypliny.. Da się poprawić. To tylko rok. To nie koniec świata.
2. Wybór studiów nie przesądza o całym życiu
To może być spora presja „to, co wybieram teraz, zaważy na całej mojej przyszłości”. Może zaważyć. Ale nie musi. To, czy wybór kierunku zdefiniuje Was na całe życie zależy tylko od Waszego podejścia. Możecie w trakcie zmienić studia. Możecie po skończeniu studiów zająć się czymś zupełnie innym, bo w trakcie tych 5 (lub więcej) lat odkryjecie pasję, której wcześniej nie byliście w stanie przewidzieć. Możecie po zdobyciu dyplomu przepracować 20 lat a potem zmienić branżę, bo tak działa rynek i w dzisiejszych czasach umiejętność przekwalifikowania się jest coraz bardziej pożądana.
3. Oceny nie będą najważniejsze
Bardziej niż wybór kierunku o Waszej przyszłości zadecyduje to, jak będziecie studiować. Oczywiście, są oceny, liczy się średnią, można dostać stypendium itd. Ale potem okazuje się, że oceny są najmniej ważne. Bo liczy się to, co umiemy (wszyscy dobrze wiecie że to się rzadko przekłada na punkty czy średnią), czy jesteśmy aktywni, czy się rozwijamy. Można być super uczniem w liceum, skończyć studia z 5 na dyplomie i nie umieć po nich nic. Absolutnie nic. Rozmowy kwalifikacyjne raczej bez problemu są w stanie to zweryfikować. Dlatego na studiach warto dbać o swój rozwój, na różne sposoby: działalność w kołach naukowych, konferencje i szkolenia, staże i praktyki.. Wszystko, co pozwoli Wam się sprawdzić, doskonalić umiejętności. Dzięki temu poczujecie się pewniej potem, po studiach, kiedy przyjdzie czas na szukanie pracy.
4. Pięć lat studiów minie szybciej, niż Wam się wydaje.
Cholernie szybko. Może dlatego, że to taki fantastyczny czas? 🙂
Wszystkim, którzy w napięciu oczekują na wyniki matur i wypatrują list przyjętych na studia, życzę powodzenia i trzymam kciuki. Jeśli ten etap macie już za sobą dajcie znać, co jeszcze (patrząc z perspektywy czasu) chcielibyście wiedzieć tuż po maturze?