Coraz częściej słyszę, że “to już coraz bliżej”, “zostało jeszcze tylko x dni” i “o bogowie, czas się kurczy, a ja jeszcze nie umiem!”. Słowem: zaczyna się przedmaturalny stres zabarwiony wszystkimi odcieniami paniki. Dlatego mówię Wam to samo, co mówię moim uczniom: panika ani potęgowanie stresu nie pomoże w efektywnej nauce. Może za to poważnie zaszkodzić! Żeby się nie dać, warto zastanowić się, z czego wynika stres przed maturą, i jak wpływa na nasz organizm (w tym zdolność do nauki).
Dlaczego to robimy?
Szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia. Prawdopodobnie odpowiedzi różnią się u poszczególnych osób: może chcą się tak zmotywować, może zwyczajnie się boją i zamiast uspokoić nakręcają coraz bardziej, a może przejmują podejście rodziców (“ty się nic nie uczysz, jak chcesz zdać maturę?”) lub nauczycieli (podobnie). Problem w tym, że zamiast wspomagać nasze procesy poznawcze, robimy sobie w ten sposób (czyli stresując się) coś dokładnie odwrotnego. Znacie to powiedzenie, że język komuś kołkiem staje? Dzieje się tak w sytuacji silnego stresu, gdy nie możemy się wysłowić, zasycha nam w ustach i ogólnie nie błyszczymy inteligencją. A to wszystko przez układ współczulny…
Po co jest stres?
Ostry, krótkotrwały stres:
Za reakcję naszego ciała na stres odpowiada układ współczulny i jego działanie jest z punktu widzenia biologii jest jak najbardziej uzasadnione. To tutaj odpalany jest tryb “uciekaj albo walcz”, który umożliwia nam przeżycie w sytuacji zagrożenia. Jak działa układ współczulny? Zastanówcie się, co się z Wami dzieje, kiedy się denerwujecie/ boicie/ stresujecie: skacze tętno, wzrasta ciśnienie krwi. Nadnercza wyrzucają do krwi adrenalinę, rozszerzają się źrenice (żeby lepiej widzieć), rozszerzają się oskrzela (lepsze natlenienie), a wątroba rozkłada glikogen, żeby wzrósł poziom cukru we krwi (bo i do walki i ucieczki potrzebna jest energia). Zwalniają wszystkie procesy związane z trawieniem: ślinianki działają wolniej (zasycha w ustach), zahamowana jest produkcja żółci i enzymów trawiennych, spowalnia perystaltyka jelit – w końcu nie ma sensu tracić energii na trawienie, kiedy wszystkie zasoby skierowane są na zwalczanie zagrożenia, tak? No i rozszerzają się ściany pęcherza moczowego, bo nie ma czasu szukać toalety, kiedy macie walczyć albo uciekać.
Zobaczcie co Manfred Spitzer, badacz mózgu, mówi o wpływie stresu na proces uczenia się:
Silny lęk wprawdzie powoduje szybkie uczenie, ale ogólnie nie sprzyja procesom poznawczym i dodatkowo uniemożliwia dokładnie to, co ma zostać osiągnięte podczas uczenia: nie chodzi o pojedynczy fakt, ale o połączenie nowych treści z treściami już znanymi i zastosowanie tego, czego się nauczyliśmy w wielu sytuacjach (…)
Stres przewlekły
Długotrwały stres jest jedną z głównych przyczyn chorób cywilizacyjnych. Nie dość, że powoduje znaczne osłabienie organizmu (spadek odporności, nadciśnienie itp), to w dodatku źle wpływa na pamięć. Hormony stresu niekorzystnie działają na neurony: zmniejszają wchłanianie glukozy przez mózg (brak paliwa to słabsza wydajność), a poza tym zwiększają toksyczność niektórych neuroprzekaźników. Osoby wystawione na długotrwały stres mogą być przemęczone, rozdrażnione, mogą mieć problemy z koncentracją i ze snem. Brzmi znajomo? Sami widzicie, stres w żaden sposób nie pomoże w nauce.
Czy w takim razie trzeba całkiem wyłączyć emocje?
Dobra wiadomość jest taka: nie trzeba być cyborgiem bez uczuć, żeby móc przygotować się do matury/ egzaminu/ sprawdzianu. Wręcz przeciwnie, badania przeprowadzone w 2003 roku wykazały, że po wywołaniu pozytywnych emocji zapamiętujemy lepiej. Nasz mózg może się wtedy skoncentrować na wytwarzaniu nowych połączeń między neuronami, zamiast mobilizować ciało do walki z zagrożeniem. W stanie relaksu, kiedy jesteśmy spokojni, działa nasz układ przywspółczulny. Łatwo się domyśleć, jak to działanie się przejawia 😉
Co można robić (zamiast stresowania się):
Wychodzi na to, że nastawienie do nauki ma spore znaczenie! Wiadomo, stres przed maturą jest czymś naturalnym i raczej nie da się go całkowicie wyeliminować. Co możecie zrobić, aby trochę sobie pomóc?
💡starajcie się odpoczywać – wiem, teraz jest dużo pracy itd, ale nic nie zastąpi snu – to wtedy utrwala się wszystko, czego nauczyliście się w dzień
💡 sprawiajcie sobie małe przyjemności: gorąca czekolada, rozmowa z przyjaciółmi, spacer- pozytywne emocje, a potem nauka
💡 stosujcie metodę dziwnych skojarzeń, układajcie podczas nauki śmieszne wierszyki, rysujcie kolorowe schematy – mózg to lubi, więc łatwiej się zapamiętuje (w kategorii jak się uczyć znajdziecie posty ze wskazówkami).
💡 Dodatkowo postarajcie się nie popadać w przedmaturalną paranoję i nerwowe odliczanie czasu. Jasne, u mnie na stronie jest licznik dni do matury – ale należy go wykorzystać, żeby dobrze zaplanować pracę, a nie jako dodatkowe źródło stresów. Warto też unikać osób, które aktualnie same się stresują (“o bosze, o matko, nie umiem, już za chwilę matury i nie umiem, za mało czasu, ja tego nie zdam”..) bo taki nastrój łatwo się udziela.
Dajcie znać, jak u Was z tym stresem: potraficie go opanować, czy zjada Was całkowicie? Staracie się jakoś z tym walczyć? Może macie jakieś sprawdzone sposoby na odstresowanie? 😉
2 komentarze
Sowiraj
Uwielbiam Pani bloga 🙂 Bardzo przydatny!
Olga
Dzięki, cieszę się 🙂