Jeśli lubicie czytać (ja lubię) i interesuje Was biologia, albo po prostu świat dookoła (mnie tak), to mam dla Was kilka czytelniczych propozycji:
Łowcy mikrobów
(autor: Paul de Kruif)
Napisana w latach 1925-1926 książka przedstawia historię początków mikrobiologii przez pryzmat życia jej twórców. Zaczyna od dokonań Leeuwenhoeka (XVII wiek!), który skonstruował pierwszy mikroskop. Zanim oddał się pasji szlifowania szkiełek, robienia soczewek i układów optycznych był..kupcem. Lektura dostarcza mnóstwa ciekawych informacji, o jakich nie uczą w szkole: odkrywca bakterii nie był profesorem tylko woźnym, Pasteur był z wykształcenia chemikiem, a Koch przez większość życia – wiejskim lekarzem. Wzajemne relacje, rywalizacja o uznanie środowiska naukowego, stawiane sobie cele – czyta się niczym powieść z dreszczykiem.
Samolubny gen
autor: Richard Dawkins
Po lekturze tej książki spojrzycie na genetykę i ewolucję z nowej perspektywy. Dawkins pisze w bardzo przystępny sposób, stosuje dużo porównań tłumaczących skomplikowane zagadnienia – nawet laik, nie mający obszernej wiedzy z zakresu genetyki zrozumie wszystko bez problemu. Osoby, które są w temacie, mogą być trochę zmęczone drobiazgowym tłumaczeniem prostych (dla nich) rzeczy, ale i tak warto przeczytać. No po prostu warto, to książka – klasyk. Jak czujecie się jako maszyny umożliwiające przetrwanie swoim genom?
Fenotyp rozszerzony
książka tego samego autora, jest kontynuacją „Samolubnego genu”.
Opisuje zależności między organizmami, cały złożony system ożywionego świata. Każdy osobnik ma wpływ na inne organizmy, inne gatunki. Oddziaływania te są dwustronne, złożone, warunkowane (oczywiście!) przez geny. Jak pisze sam autor: „Możecie nie przeczytać żadnej innej mojej książki, ale tę przeczytajcie koniecznie”.
A w konopiach strach
autorzy: Jerzy Vetulani, Maria Mazurek
Nie czytałam, ale w najbliższym czasie na pewno planuję. Po części z powodu sympatii do profesora Vetulaniego, po części dlatego, że temat jest dla mnie bardzo interesujący. Oto fragment opisu (z okładki): Objaśniając właściwości kanabinoidów, czyli substancji czynnych zawartych w marihuanie do celów terapeutycznych, cofa się do historii i tradycji związanych ze stosowaniem substancji psychoaktywnych opisanych już w Biblii (rozdział Mojżesz i grzyby halucynogenne). Przypomina również historię cannabis (Jerzy Waszyngton co rano doglądał swoich konopi, a królowa Wiktoria leczyła nimi miesiączki). Porusza aspekt kontrowersji o charakterze merytorycznym, prawnym, społecznym i etycznym, analizując polskie fobie i zbiorowe akty paniki związane z marihuaną (Co mają polowania na czarownice do lęku przed konopiami).
Oprócz książek do czytania są też, oczywiście, blogi:
https://vetulani.wordpress.com/ – blog wspomnianego już prof. Vetulaniego, o nazwie Piękno neurobiologii – kto nie zna, polecam z całego serca, masa wiedzy (zwłaszcza tej nieoczywistej), podana z poczuciem humoru. Czytam na bieżąco 🙂
http://kasiagandor.com/ – odkryty przeze mnie kilka dni temu blog Kasi, która pisze w lekki i ciekawy sposób o..nauce, biologii i życiu. No i nie możecie przegapić jej rysunków! Uwaga, scrollowanie może potrwać, naprawdę ciężko się oderwać 🙂
Jeśli czytaliście już coś z moich propozycji, dajcie znać w komentarzach, jak wrażenia. Jeśli znacie coś ciekawego – książkę lub fajnie pisanego bloga w podobnej tematyce – też koniecznie napiszcie! 🙂
5 komentarzy
pararara
hej, dzięki za polecanki! ja ostatnio odkryłam Berndta Heinricha, profesora biologii, który przy okazji potrafii opisać wszystko, za co się zabierze, w sposób bardzo ujmujący. po polsku wyszła chyba tylko jedna z jego książek (o „zwierzęcej formie śmierci”, w której opisuje, w jaki sposób wykorzystywana jest materia). bardzo polecam!
cieszę się, że wpadłam na Twój wpis – chociaż nie jestem biologiem, uwielbiam czytać książki o tej tematyce.
Olga
Super, chętnie sprawdzę tę książkę 🙂 Nie trzeba być biologiem, żeby interesował nas świat dookoła 🙂 Cieszę się, że wpadłaś, mam nadzieję, że będziesz czasem wracać.
pararara
na pewno + mam nadzieję, że czytnik też będzie wracał :>
Pingback:
Pingback: