Poznanie pewnych elementów psychologii (m.in. związanymi z motywacją czy uczeniem się) bywa pomocne w życiu. Jeśli wiemy, czego unikać (motywacja lękowa), a na czym się skupić (motywacja wewnętrzna), to można opracować plan działania. W poprzednim wpisie wspominałam o rodzajach motywacji i jej konsekwencjach. Jeśli przegapiliście poprzedni wpis, zapraszam TUTAJ.
Szukanie motywacji w sobie
Wiem, dla niektórych może to brzmieć jak pusta fraza z pseudocołczingowych szkoleń, ale zupełnie nie o to mi chodzi. Mam na myśli, mówiąc najprościej, rozeznanie się w tym, czego właściwie chcemy i dlaczego tego chcemy. Ta wiedza w połączeniu z planem działania jest całkiem dobrym przepisem na realizację nowych projektów.
1. Określ cel
Zastanów się, jak nazwać to, do czego chcesz się zmotywować. Może być to dostanie się na weterynarię, założenie własnej firmy, wydanie książki.. wiadomo, cele bywają różne.
Ważna rzecz: cel powinien być konkretny, żadne tam “będę częściej się uczyć” czy inne “chcę dobrze zdać maturę”. Częściej, czyli jak często? Zdać dobrze, czyli jak? Na 98%? 70%?
2. Przemyśl, dlaczego tego chcesz.
Wypisz korzyści, jakie przyniesie ze sobą osiągnięcie celu. Przykładowo: niedawno założyłam działalność gospodarczą. Zanim do tego doszło, rozważałam za i przeciw, żeby zmotywować się do działania. To kawałek mojej listy “dlaczego tak”:
- będę sama nadzorować swoją pracę, bez szefa nade mną
- możliwości realizowania moich różne nieszablonowe pomysłów
- możliwość nieustannego rozwoju
- nauczę się nowych rzeczy
- będę robić to, co lubię (pomijam kwestie papierologii, ale tego nie da się uniknąć)
- stworzę coś swojego od początku do końca
- będę mogła robić fantastyczne rzeczy (np. wydrukuję sobie foremki do ciastek w kształcie faz mitozy, lub bakteriofaga na drukarce 3D) – umówmy się, ten argument przeważył 😉
3. Określ, co jest Ci niezbędne do osiągnięcia celu.
Czyli konkrety: rozpisać w punktach, co jest nam niezbędne: jeśli celem jest dostanie się na studia, to sprawdzamy, jakie progi punktowe były w zeszłym roku, żeby mieć orientację. Jeśli chcemy zakładać firmę, wczytujemy się w internet i sprawdzamy, jakie dokumenty są do tego potrzebne, jak się pisze biznesplan itd. Krok po kroczku. Planowanie jest superważne, bo daje nam poczucie realności, odległy cel zmienia się w listę mniejszych, bardziej realnych zadań do odhaczenia. Początkowo może się to wydać przerażające, ale zapewniam, że warto.
4. Przewiduj przeciwności losu
Zawsze, ale to ZAWSZE wydarzy się coś, co będzie próbowało pokrzyżować nam plany. Jakiś dodatkowy wyjazd, przeziębienie trzymające tydzień, lub współpracownik, który nie dotrzymuje ustalonych terminów. Dobrze by było, gdyby takie małe zdarzenia nie decydowały o powodzeniu (lub nie) naszego przedsięwzięcia. Dlatego warto założyć, że coś nieprzewidzianego się wydarzy i zapewnić sobie ekstra czas na realizację każdego etapu, lub wcześniej wymyśleć, jak taki potencjalny problem można rozwiązać. Wtedy nawet nawet jeśli na jakiś czas wypadniemy z gry (bo choroba lub cokolwiek), to zdecydowanie szybciej do niej wrócimy.
Kartkę z rozpisanym celem i krokami, które do niego prowadzą, zachowaj. Trzymaj pod ręką, żeby w momentach słabości (niechcemisie, pouczę się potem, później to napiszę..) pamiętać, po co siadasz do pracy. Masz cel, masz motywację – jest łatwiej działać.
Jeśli macie chęć na rozpisanie swoich działań, to przygotowałam dla Was proste ćwiczenie – możecie pobrać, wydrukować i – koniecznie- uzupełnić!
Ćwiczenie do pobrania TUTAJ,
Wykorzystaj motywację zewnętrzną
Skoro nie jest taka najgorsza, to czemu nie skorzystać? Oto kilka moich propozycji na to, gdzie szukać motywacji zewnętrznej:
- otaczaj się pozytywnymi ludźmi, którzy dążą do celu. Motywacja się udziela, tak samo jak marudzenie i poczucie beznadziei. Pozytywni, zmotywowani ludzie blisko potrafią bardzo pomóc.
- ucz się/ pracuj/ osiągaj cel w grupie. To może być nauka do matury, egzaminu, wspólne ćwiczenia czy regularne spacery – w towarzystwie raźniej! Zauważyłam, że jeśli prowadzę zajęcia w małych, 2-3-osobowych grupach, to uczniowie są w stanie zrobić sporo więcej i pracują bardziej systematycznie, niż na zajęciach indywidualnych. Oczywiście, nie musisz pracować tylko w towarzystwie: wystarczy, że spotkasz się z kimś raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie.
- szukaj motywacji w sieci. Świetnym przykładem są studygramy, czyli konta instagramowe krążące w tematyce nauki, notatek i wspólnej motywacji. Najczęściej na zdjęciach można się napatrzeć na piękne notatki czy planery, więc osoby, które tak jak ja mają słabość do papieru, notesów i przeróżnych pisaków, mogą przepaść na długie godziny. Oprócz tego niezłą opcją jest dołączenie do grup na Facebooku, gdzie można szukać pomocy, ale i wsparcia w realizacji planów.
UWAGA: przeglądanie Insta i scrollowanie Fejsbuczka nie są nauką. Poszukiwanie motywacji tymi kanałami nie może trwać w nieskończoność.
Jeśli scrollujesz i przeglądasz, a nauka dniami stoi w miejscu – robisz to źle.
Będę wdzięczna, jeśli dacie mi znać, czy dzisiejszy post był dla Was przydatny. Owocnego planowania!